Jak bezpiecznie wyjść ze strefy komfortu? Jak to zrobić, żeby za bardzo nie ryzykować i nie wpaść w panikę?
Twoja strefa komfortu jest przestrzenią, która tak naprawdę istnieje tylko w twoim umyśle. Jest to miejsce, gdzie twoje codzienne działania i zachowania wpasowują się w rutynę i pewien wzór, który zmniejsza do minimum stres i ryzyko. Jest to stan, który zapewnia ci psychiczne bezpieczeństwo. Taki stan daje ci również wiele korzyści: poczucie szczęścia, niski poziom niepokoju i niewielki stres.
Pierwszym krokiem do wyjścia z tej bezpiecznej przestrzeni jest poznanie, gdzie leżą granice twojej strefy komfortu. Większość z nas żyje tak głęboko wewnątrz własnej strefy komfortu, że nawet nie zdaje sobie sprawy, że taka strefa istnieje. Trzeba więc zacząć od podstaw i dowiedzieć się, gdzie zaczyna i kończy się twoja strefa komfortu.
Jak dowiedzieć się, gdzie leżą granice twojej strefy komfortu?
Najlepiej poznasz, że docierasz na krawędź strefy komfortu, gdy zaczniesz myśleć: “nie mogę“, “nie powinnam” lub “nie chcę“. Za każdym razem, kiedy pojawią się takie myśli, poświęć chwilę, aby zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje. Znajdź dobry powód, dla którego „nie możesz”, „nie powinnaś”, lub „nie chcesz” czegoś zrobić.
Następnie zadaj sobie pytanie, dlaczego uważasz, że jest to dobry powód. Kiedy znajdziesz odpowiedź zadaj sobie kolejne pytanie – dlaczego tak myślisz? Skąd się wzięło takie przekonanie?
Następny krok będzie wymagać dużej szczerości z twojej strony. Musisz zapytać się, czy możliwe jest, że twoje przekonanie może być błędne. Odpowiedź prawie zawsze jest twierdząca. Dlatego strefa komfortu jest taka wygodna: wyjście poza nią oznacza przyznanie, że powody twoich przekonań są błędne.
Zastanów się, ile będzie cię kosztować przyjęcie założenia, że powody leżące u podstaw twoich przekonań są błędne? Co najgorszego może się zdarzyć? Czy ten najgorszy scenariusz jest w ogóle możliwy?
Następnie spróbuj po prostu to zrobić. Zrobić jeden mały krok poza strefę komfortu. Przetestuj te ograniczające cię przekonania i zobacz, że najgorsze się nie dzieje. Obserwuj, jak się rozwijasz, porzucając ograniczenia, które sama sobie narzuciłaś.
Robienie rzeczy, które znajdują się poza twoją strefą komfortu wymaga świadomego wysiłku.
Najważniejsze, żeby wierzyć w siebie, nawet jeśli czujesz się niekomfortowo w danej sytuacji. Musisz wierzyć, że dasz radę to zrobić. Dzięki temu zyskasz większą pewność siebie i zaufanie do własnych możliwości. Znacznie łatwiej będzie ci podjąć kolejne wyzwania.
Jak wydostać się ze strefy komfortu
Wyjście poza twoją strefę komfortu może przynieść ci wiele korzyści, pod warunkiem, że nie przesadzisz ze zbytnim ryzykiem. Pamiętaj, że istnieje różnica między rodzajem kontrolowanego niepokoju a bardzo realnym lękiem, z którym wiele osób boryka się każdego dnia.
Strefa komfortu każdego z nas jest inna – to co może poszerzać twoje horyzonty, może sparaliżować kogoś innego. Pamiętaj, że idealny poziom niepokoju jest pozytywny, ale zbyt wysoki jest niebezpieczny dla twojego zdrowia. Cała sztuka bezpiecznego wychodzenia z własnej strefy komfortu, polega na przyjęciu nowych doświadczeń i znalezieniu się w stanie, gdzie poziom niepokoju będzie idealny, pod kontrolą i pozbawiony zbędnego stresu.
Oto kilka sposobów, aby wyrwać się ze swojej strefy komfortu, bez przekraczania granicy zbyt wielkiego niepokoju:
Określ czego pragniesz
Ludzie wychodzą z własnej strefy komfortu z dwóch powodów: inspiracji lub desperacji. Innymi słowy, albo życie rzuca cię w strefę dyskomfortu, albo znajdujesz coś wartego zdobycia – coś, co cię motywuje i napędza.
Nie czekaj, aż życie zmusi cię do opuszczenia strefy komfortu – zrób to sama. Skup się na tym, czego pragniesz i korzyściach, które uzyskasz, robiąc mały krok do przodu. Umieść zdjęcia swojej inspiracji w widocznym miejscu. Porozmawiaj z ludźmi, którzy cię wspierają o tym, co chciałabyś zrealizować. Zastanów się, jaki mały krok możesz zrobić, żeby urzeczywistnić swoje marzenia.
Rób małe, ale regularne kroczki
Postaraj się nie zaczynać od wielkich doświadczeń. Nie musisz od razu skakać na bungee.
Twoim celem nie jest zmiana w kogoś uzależnionego od adrenaliny. Twoim celem jest po prostu dowiedzieć się, do czego jesteś naprawdę zdolna, jak daleko możesz zajść.
Ważne jest, żeby po jakimś czasie powrócić do wygodnej strefy komfortu i po prostu odpocząć. Tylko nie zapomnij zabrać ze sobą tych wszystkich pozytywnych emocji, które czułaś, kiedy przekraczałaś bezpieczne granice strefy komfortu. Wspomnienie tych pozytywnych emocji pomoże ci podjąć nowe wyzwania.
Bądź gotowa na porażkę
Zrób eksperyment i na jakiś czas przyjmij, że próbowanie i robienie błędów jest dla ciebie bardziej wartościowe niż niespróbowanie. Ludzie mają tendencję do unikania ryzyka i tak naprawdę nie znają swoich możliwości. Oto dwie użyteczne metafory do zapamiętania ze świata sportu.
“Niewydolność mięśni” – to jest różnica między zatrzymaniem, bo zaczynasz odczuwać dyskomfort i zatrzymaniem, ponieważ twoje mięśnie fizycznie nie dają już rady. Pomiędzy tymi dwoma progami jest dość rozległy obszar. Musisz nauczyć się odróżniać te progi.
“Ból uruchomienia” – dyskomfort jest najbardziej intensywny i nieprzyjemny na początku. W miarę jak będziesz kontynuować, poczujesz, że nie jest tak źle. Później stwierdzisz, że ból już ci nie przeszkadza i przyzwyczaiłaś się do niego.
Korzystaj z tego, żeby odkryć swoją strefę dyskomfortu i znaleźć swoje prawdziwe granice.
Zrób z tego nawyk
Próbowanie nowych rzeczy jest trudne. Gdyby nie to, wyrwanie się z własnej strefy komfortu byłoby łatwe i chcielibyśmy robić to cały czas. Rób więc małe kroki i połącz to z czymś, co wzbudza Twoją ciekawość.
Zrób więc coś innego, ciekawego i nowego. Spróbuj jakiejś nowej potrawy. Zaplanuj spacer w miejscu, w którym jeszcze nie byłaś. Kup sobie coś, co zawsze ci się podobało, ale z jakiegoś powodu nie kupiłaś tego.
Zrób coś, czego jeszcze nie próbowałaś. Jeśli możesz, postaraj się zrobić z tego zwyczaj. Spróbuj czegoś nowego raz w tygodniu lub raz w miesiącu. Zrób nawyk ze stopniowego rozszerzania granic strefy komfortu.
Wychodzenie ze strefy komfortu jest jak ćwiczenie mięśni: zaczynasz od bardzo małych kroków i powoli zwiększasz nacisk, aż dotrzesz do swoich granic. Zanim się obejrzysz, będziesz w miejscu, gdzie zawsze chciałaś być.