Co wpływa na twoją wartość zawodową podczas rozmowy o pracę? Jak wycenić własną wartość zawodową podczas rozmów z przyszłym pracodawcą? Jeśli zastanawiasz się jak odpowiedzieć na te pytania, to w tym artykule znajdziesz pomocne wskazówki.
Właściwie to odpowiedz na pytanie o to, co wpływa na twoją wartość zawodową podczas rozmowy o pracę, można sprowadzić do dwóch słów:
TWOJA WARTOŚĆ ZAWODOWA: WYNIKI I KOMPETENCJE
Niektórzy mówią: tyle jesteś wart, ile twój ostatni sukces lub twoje ostatnie dzieło. Brzmi to trochę brutalnie, ale tę zasadę też można odnaleźć podczas rozmów o pracę.
Pracodawcę zawsze najbardziej interesuje twoje ostatnie stanowisko i to, jak sobie na nim radziłaś. Dlatego największe wrażenie zrobią twoje aktualne osiągnięcia. Nie martw się, jednak jeśli z jakichś powodów tych sukcesów brakowało w twojej ostatniej pracy. Każde twoje osiągnięcie będzie dowodem na to, że posiadasz kompetencje i wiesz jak je użyć.
Zrób listę swoich wszystkich sukcesów i wybierz te, które bezpośrednio łączą się ze stanowiskiem lub potrzebami firmy. Do każdego osiągnięcia przygotuj w kilku zdaniach: opis sytuacji – jaki był problem i twoją rolę w rozwiązaniu tego problemu. Największe wrażenie robią zawsze opisy sytuacji, w których pokonałaś jakieś trudności lub stworzyłaś coś od zera.
Postaraj się pokazać, jak wykorzystałaś swoje silne strony lub umiejętności. Jeśli skupisz się na faktach, to twoi rozmówcy nie odniosą wrażenia, że się przechwalasz. Bardzo dobrze działają w takich sytuacjach wszelkie liczby, procenty, rezultaty jakościowe. Jeśli możesz, to użyj tych wskaźników podczas opowiadania o swoich sukcesach.
PRZYGOTUJ SIĘ DO ROZMOWY O WYNAGRODZENIU
Zanim zaczniesz wyceniać własne umiejętności i sukcesy zrób dobre rozeznanie.
Przede wszystkim sprawdź, jaka jest średnia wysokość wynagrodzenia na podobnym stanowisku w firmach w danym rejonie. Zajrzyj na strony z informacjami o wynagrodzeniach: pracuj.pl lub wynagrodzenia.pl. Jeśli masz taką możliwość, to sprawdź również raporty płacowe firm, które zajmują się rekrutacją i selekcją pracowników (Hays, Sedlak & Sedlak). Znając liczby czy widełki, będzie ci łatwiej sprecyzować swoje oczekiwania.
Możesz też zrobić własne badania poprzez networking. Spróbuj znaleźć osoby zajmujące podobne stanowisko do twojego. Oczywiście nie chodzi o to, żeby wypytywać obce osoby, ile zarabiają. Spróbuj tylko zorientować się, jaki mają zakres obowiązków. Jeśli robisz dużo innych dodatkowych rzeczy, to prawdopodobnie twoja wartość zawodowa na rynku będzie wyższa.
Świetną okazją do porozmawiania na temat obowiązków i zadań na stanowisku są spotkania branżowe, targi pracy, różnego rodzaju konferencje. To też świetna okazja, żeby zorientować się, czy specjaliści z podobnymi do twoich kwalifikacjami są również poszukiwani w innych branżach cze sektorach.
Ustal też minimalne wynagrodzenie, które jesteś w stanie przyjąć. Dokładnie oblicz, ile potrzebujesz na pokrycie twoich miesięcznych wydatków. Ustal, poniżej jakiej kwoty nie zgodzisz się na pracę. Weź pod uwagę, że nie w każdej firmie wynagrodzenie wzrasta po okresie próbnym. Podwyżki są z reguły raz w roku i to zazwyczaj na poziomie zaledwie kilku procent.
CO WPŁYWA NA TWOJĄ WARTOŚĆ ZAWODOWĄ PODCZAS ROZMOWY O PRACĘ?
Poniżej znajdziesz sześć rzeczy, które najbardziej wpływają na twoją wartość zawodową w oczach pracodawcy:
- Dobrze przygotowane CV, w którym znajdują się opisy twoich sukcesów zawodowych. Wszystkie informacje w CV powinny wiązać się bezpośrednio z oczekiwaniami i potrzebami pracodawcy. Budowanie pozycji negocjacyjnej zaczynasz właśnie od momentu wysłania swojego CV do firmy.
- Twoje kompetencje poparte przykładami. Zastanów się, które z twoich kwalifikacji są wyjątkowe? Czy firmie będzie łatwo znaleźć inną osobę o porównywalnych do twoich kompetencjach? Jeśli posiadasz jakieś rzadkie umiejętności, koniecznie przygotuj sobie przykłady, pokazujące jak wykorzystujesz je w praktyce.
- Twoje osiągnięcia na poprzednich stanowiskach. Im większe masz doświadczenie i im większy był zakres zadań, które realizowałaś, tym masz wyższą wartość zawodową na rynku. Liczą się lata przepracowane w danym zawodzie lub na danym stanowisku.
- Umiejętne zaprezentowanie twoich sukcesów, osiągnięć podczas rozmowy o pracę. Musisz przekonać rozmówców, że twoje umiejętności, doświadczenie, silne strony idealnie wpasowują się w ich potrzeby. Postaraj się opowiedzieć o swoich atutach w kontekście korzyści, jakie możesz przynieść firmie.
- Ważna jest też pozycja rynkowa twoich poprzednich pracodawców. Jest to kolejny argument za tym, żeby zawsze pozytywnie wyrażać się o byłym pracodawcy.
- Musisz też pokazać szczere zainteresowanie pracą na tym konkretnym stanowisku dla tej właśnie firmy – twoi rozmówcy muszą otrzymać jasny przekaz, dlaczego chcesz pracować dla tej firmy.
CO JESZCZE WPŁYWA NA TWOJĄ WARTOŚĆ ZAWODOWĄ
Są też inne czynniki, które mogą wpłynąć na to, jak pracodawca oceni twoją wartość zawodową:
- Liczba osób, która podlegała ci na poprzednim stanowisku. Tutaj brane są pod uwagę nie tylko osoby, które podlegały ci bezpośrednio, ale również pośrednio (np. zarządzałaś ich zadaniami podczas pracy nad projektem).
- Ważne są też wszelkie referencje, rekomendacje osób, które pracowały z tobą i są w stanie podzielić się pozytywną opinią o twojej pracy. Jeśli to możliwe, zadbaj, żeby te informacje dotarły do osób, które podejmują decyzje o zatrudnieniu. Rekomendacje i referencje możesz umieścić na swoich profilach LinkedIn, Goldenline lub na blogu czy stronie, którą prowadzisz.
- Wskazanie bezpośredniego przełożonego i jego pozycja w firmie. Jeśli podlegałaś bezpośrednio pod jakąś ważną rolę w strukturze dużej firmy (prezes, dyrektor dużego regionu), to lepiej cię to pozycjonuje podczas rozmów.
- Twoje wykształcenie ma znaczenie, zwłaszcza jeśli ukończyłaś prestiżową uczelnię lub ukończyłaś ją z wyróżnieniem. Również ważne są wszelkie zdobyte certyfikaty, dyplomy, ukończone szkolenia prowadzone przez renomowane firmy.
Im bardziej te wszystkie rzeczy pokrywają się z wymaganiami stanowiska i potrzebami firmy, tym większa szansa na wynegocjowanie wyższego wynagrodzenia.
Pamiętaj też, że to, co mówisz podczas rozmowy stanowi tylko 10% twojej komunikacji. Pozostałe 90% komunikacji to mowa ciała, ton głosu, twój strój, twoja postawa. Te drobiazgi też wpływają na twoją pozycję negocjacyjną. Dlatego tak ważne jest, żebyś była pewna swoich atutów. Musisz wierzyć w swoją wartość zawodową i nie bać się o niej mówić.
Kiedyś dyrektor pewnego banku zatrudnił mnie jako asystentkę ponieważ ja i jego żona pochodziłyśmy z tej samej części Polski 🙂 Ale wierzę, że również dlatego, że miałam większość z tych elementów, o których piszesz.
Świetny był z niego szef i bardzo miło wspominam naszą współpracę:)
Po prostu pan dyrektor od razu poznał się na Tobie 😉
A tak na serio, to właśnie takie szczegóły tworzą tą cieniutką nić porozumienia podczas rozmowy. Czasami ta niteczka prowadzi prosto do podpisania umowy:) Oczywiście jeśli wszystkie inne warunki też są spełnione. Warto wyluzować trochę na rozmowie, nie być takim spiętym, “zagadać” do rozmówców, rozruszać ich trochę uśmiechem i pozytywnym nastawieniem do życia. Nie zaszkodzi, a może nawet zaprocentuje w przyszłości 😉
Oj tak, luz jest bardzo potrzebny.
Uważam, że bardzo ważne jest, aby na rozmowie kwalifikacyjnej być wyluzowanym, nie warto się spinać. Wtedy od razu nawiązuje się relacja i przestaje być tak formalnie. U mnie działało to w 100% i zawsze po max. kilku dniach miałam telefon z propozycją pracy 🙂
Zgadzam się całkowicie! Bardzo fajnie, że zwróciłaś na to uwagę!
Własnie to nawiązanie relacji jest bardzo ważne i takie wyluzowanie przed rozmową na pewno pomoże. Ja bardzo lubię rozmawiać z kandydatami jeszcze zanim zacznę rozmowę, czyli tzw. small talk. Lubię też jak kandydat dobrze się czuje – traktuję go zawsze jak gościa, a nie jak podejrzanego na przesłuchaniu. Czasami więcej wyciągnę informacji o kandydacie własnie z tej krótkiej rozmowy zanim zacznę zadawać pytania.
Niestety dużo też zależy od rozmówców, bo czasami po drugiej stronie możesz natrafić na “sztywniaków” i wtedy trudniej jest nawiązać tą nić porozumienia. Ale warto próbować mimo wszystko, bo to zdecydowanie może zwiększyć nasze szanse podczas rozmowy.
chyba najgorsza jest rozmowa o zarobkach
To są trudne rozmowy, tym bardziej, że w Polsce płace nie są jawne. Jednak myślę, że jeśli się dobrze przygotujemy, rozeznamy ten trudny teren, to łatwiej będzie przejść przez tą część rozmowy.
Daj znać gdybyś potrzebowała rady czy wskazówek w tym temacie – ja chętnie odpowiem w komentarzu lub w kolejnym wpisie.
Dlatego dużo gorzej mają ci, którzy chcą zmienić branżę i nie mają doświadczenia bo ciężko im pokazać jak mogliby być przydatni na danym stanowisku a wiedza to trochę jeszcze mało. Ja właśnie myślę o rozwoju w twardym HR 🙂
To prawda, dlatego przy decyzji o zmianie branży trzeba od razu myśleć, gdzie możemy zdobyć to doświadczenie (np. wolontariat, dodatkowe projekty). Albo zastanowić się jakie umiejętności uniwersalne z mojej obecnej pracy mogą być kluczowe na nowym stanowisku.
Jeśli serio myślisz o karierze w tzw. twardym HR, to mogę Ci powiedzieć, że jest zdecydowanie mniej kandydatów na tego rodzaju stanowiska. Miałbyś więc dużo mniejszą konkurencję 😉 Co roku tabuny ludzi aplikuje na stanowiska w rekrutacji, szkoleniach, rozwoju pracowników (czyli cały miękki HR), a nikt nie chce zajmować się płacami, ewidencją czasu pracy, HCM SAP, itd. Jeżeli do tego znasz języki obce, to masz duże szanse na szybkie znalezienie pracy.
Wprawdzie nie jestem w sytuacji, że muszę szukać pracy, ale niestety nie jeden boryka się z tym problemem. Myślę Moniko, że Twoje propozycje systematyzują ten proces, pokazują na co zwrócić szczególną uwagę, czego nie pominąć, o co zawalczyć. Myślę, że dzięki zasadom, o których piszesz można do problemu podejść z rozwagą i ze znacznie większym spokojem. Pozdrawiam 🙂
Dziękuję Edyta – szczególnie doceniam Twój komentarz <3
Rozmowy o wynagrodzeniu nie są łatwym tematem, ale na pewno o wiele łatwiej jest przez nie przebrnąć jak się dobrze przygotujemy. Warto próbować negocjować. I przede wszystkim docenić samą siebie, dostrzec swoje sukcesy i śmiało o nich mówić 😉
W swoim czasie miałam sytuację, że chciałam/musiałam szukać pracy. Wcześniej przez kilka lat byłam współwłaścicielką firmy, która po przebranżowieniu upadła. Miałam bardzo szeroki zakres kwalifikacji. Nie miałam problemu ze znalezieniem pracy u swojej dawnej konkurencji, gdyż znali moje kwalifikacje i kompetencje, jednak psychicznie nie dałam rady, aby w tych miejscach pracować (z jednego miejsca odeszłam po miesiącu, z drugiego po trzech).Organizm odmawiał posłuszeństwa. Szukałam więc mniej odpowiedzialnych stanowisk w firmach nie związanych z moją branżą, ale w których mogłam wykorzystać swoje umiejętności. Wysyłałam swoje CV, jednak nie mogłam potwierdzić swoich kwalifikacji, bo wszystkie referencje musiałabym sobie wystawić sama. Zresztą stanowisko “właścicielka” odstraszało. Na tamtym etapie potrzebowałam niższego stanowiska, niż mogłam otrzymać. Jednak trochę wyższego, niż praca na kasie w Biedronce. Może więc jakiś artykuł na temat, “Jak znaleźć pracę poniżej swoich kwalifikacji?” Gdy prowadziłam firmę i szukałam osób na stanowisko sekretarki lub handlowca, kilka razy otrzymałam CV od osób, które wcześniej był “właścicielami” czegoś tam. Kwalifikacje, były ok. Jednak zawsze z tyłu głowy pojawiała się myśl, ale przecież taka osoba zaraz odejdzie, bo znajdzie coś lepszego. W jaki sposób przekonać potencjalnego pracodawcę, że nie, nie mam najmniejszego zamiaru szukać “ambitniejszych” stanowisk?
Poruszyłaś kilka ciekawych problemów – zapisałam sobie wszystkie i postaram się napisać o nich w kolejnych artykułach 🙂
Jeśli chodzi o zatrudnianie kandydatów, którzy wcześniej prowadzili własną działalność gospodarczą, to niestety muszę potwierdzić, że faktycznie panuje taki stereotyp, że taka osoba może mieć trudności z podporządkowaniem się w nowej organizacji. Natomiast ja w swojej karierze zatrudniałam już kandydatów, którzy mieli wcześniej firmy i do dzisiaj te osoby pracują na etacie:) Tak więc warto próbować.
Myślę, że najważniejsza jest motywacja do pracy – to głównie pracodawca będzie sprawdzać u takiego kandydata. Trzeba pokazać, że chcę dłużej związać się z firmą i nie mam problemu z dostosowaniem się do zasad, które panują w organizacji.
W CV też nie trzeba dopisywać, że była to własna działalność, a zamiast właściciel wpisać nazwę zawodu. Oczywiście nie wolno kłamać, ale dobrze przemyśleć jakie informacje podać i w jaki sposób, żeby nie “odstraszały”.
A ja niedługo być może będę musiała wracać do pracy po urlopie macierzyńskim (podwójnym). Bardzo ciekawe informacje także z punktu widzenia osoby w moim położeniu. Pomimo, że stanowisko najprawdopodobniej będzie mi z góry zaproponowane dzięki tym poradom będę mogła walczyć o lepsze warunki dalszej współpracy. Biorę także pod uwagę, że będę musiała szukać nowej pracy, jeżeli w firmie nie będzie dla mnie miejsca na równorzędnym stanowisku co prze zajściem w ciążę.
W takim razie będę trzymać kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli!
My kobiety mamy szczególny problem z negocjowaniem wynagrodzenia – najczęściej zgadzamy się na pierwszą propozycję. A szkoda, bo jesteśmy bardzo pracowite i też mamy czym się pochwalić.
Na pewno łatwiej jest rozmawiać na temat wynagrodzenia jeśli się wcześniej przygotujemy. Dzięki temu wiemy, jak odpowiedzieć na argumenty drugiej strony. To nie jest łatwy temat, więc planuje kolejne wpisy z nim związane.
Jestem na ostatnim semestrze studiów i niedługo stanę twarzą w twarz, po raz pierwszy zresztą, z potencjalnymi pracodawcami. Postaram się dostosować Twoje rady do mojej sytuacji i zobaczmy co się stanie. Trzymaj kciuki 🙂
Daria – pewnie, że będę trzymać za Ciebie kciuki! 🙂
Chociaż powiem Ci, że rozmowa świeżo upieczonego absolwenta z przyszłym pracodawcą może się nieco różnić. Wszystko oczywiście zależy od Twojego doświadczenia zawodowego, ale w przypadku absolwentów pytania mogą bardziej nawiązywać do studiów, praktyk, Twoich zainteresowań. Temat na osobnego posta 🙂
Daj znać gdybyś miała jakieś pytania związane z rozmową.
Dziękuję 🙂 W moim przypadku podstawowym problemem będzie wybór miejsca, w którym chciałabym zacząć pracę, bo mam za dużo różnych zainteresowań. Jak sama nie będę wiedziała, czego chcę to nie sądzę, żeby osoba rekrutująca mi to dała 🙂
Właśnie przygotowuję artykuł na temat tego, co zrobić w sytuacji, kiedy mamy dużo pomysłów na siebie i nie wiemy, co zrobić. Dużo kobiet, z którymi rozmawiam ma ten problem, więc postaram się zebrać wskazówki, które mogłyby pomóc w wybraniu najlepszej opcji 😉
Przede mną szukanie pracy, po długiej przerwie, także z rynku wypadłam niestety, to dopiero będzie wyzwanie, najgorzej jest z głosem i nerwami 😉 ale w moim przypadku myślę, że to będzie kwestia ponownego wejścia w “ten świat”, dziękuję za inne rady, bardzo cenne i przydatne!
Iwona, bardzo się cieszę, że mój artykuł okazał się przydatny 🙂
Jeśli chodzi o problem z głosem, czy nerwami, to najlepszym sposobem na pozbycie się go jest praktyka, ćwiczenie. Świetnie i szybko działa ćwiczenie rozmowy z drugą osobą. Poproś kogoś, żeby zadawał Ci pytania, a Ty odpowiadaj. Pytania możesz sobie ściągnąć z internetu. Naprawdę wystarczy parę razy przećwiczyć, pośmiać się parę razy 😉 i zobaczysz różnicę. Najlepiej, żeby to był żywy człowiek, ale jeśli nie masz żadnego ochotnika, to możesz ćwiczyć przed lustrem. Powinno też zadziałać 😉
Piszesz o sukcesach i atutach…
Ja mam wrażenie, że nie mam żadnych. Żadnych “twardych”. Okres studiów i po musiałam skupiać się na zdrowiu – głównie własnym, potem rodziny (nie mam dzieci ani męża). Przeszłam kilka dorywczych prac i właśnie zaczęłam pracę w logistyce – wzięli mnie “z ulicy”, to nie jest za dobra firma. Nie mam wykształcenia kierunkowego zawodowego (moje studia były hobbystyczne, ale dla mnie bardzo ważne. Jednak i w tym temacie się wyczerpałam). Znam dwa języki obce. Mam 27 lat i praktycznie startuję na rynku pracy jak licealista, w dodatku trochę niepełnosprawny (ale nie ma na to kategorii, więc nie należy mi się stopień). No dramat to jest. Nowa praca, bardzo mi się nie podoba ich pomysł na “szkolenie”, którego de facto nie ma, a wymagania zaczynają się pojawiać. Perspektywa na nową pracę na razie żadna.