„Dziewięć kłamstw o pracy” to książka, która może całkowicie zburzyć twoje przekonania dotyczące powszechnych praktyk stosowanych w pracy. Co byś zrobiła, gdybyś się dowiedziała, że podczas rocznego podsumowania w pracy zostałaś niesprawiedliwie oceniona, a cały system ocen oparty jest na błędnych założeniach? Biorąc pod uwagę, że roczna ocena zazwyczaj ma przełożenie na procent twojej podwyżki, to można się lekko wkurzyć, prawda?
A to tylko jedno z dziewięciu kłamstw o pracy opisane w książce.
Książka koncentruje się na zdemaskowaniu kilku praktyk, które powszechnie uważane są za prawdy, a które w rzeczywistości są frustrujące i nieprzydatne dla ludzi, którym mają służyć.
W tej książce znajdziesz dowody ze świata rzeczywistego, które potwierdzają, że te powszechne prawdy o pracy nie odzwierciedlają tego, co wiemy o zachowaniach ludzi i nie dają oczekiwanych rezultatów.
Jeśli pracujesz w dużej organizacji, jesteś menadżerem lub pracujesz w dziale personalnym, to ta książka na pewno mocno cię zaskoczy. Książka podważa wiele fundamentalnych założeń dotyczących zarządzania i przywództwa, które wydawały się nie do ruszenia. Niektóre z nich dotyczą tematów, o których nawet byś nie pomyślała, że mogą nie być prawdziwe!
DZIEWIĘĆ KŁAMSTW O PRACY – BADANIA
Ale zacznijmy wszystko od początku. Skąd się w ogóle wzięło dziewięć kłamstw o pracy?
Parę lat temu dwaj autorzy – Marcus Buckingham i Ashley Goodall podzielili się z czytelnikami Harvard Business Review swoimi przemyśleniami na temat ocen wydajności pracowników. Artykuł wzbudził tak wielkie zainteresowanie, że pojawiła się propozycję napisania całej książki.
W międzyczasie w 2018 roku przeprowadzono największe dotychczas badanie zaangażowania pracowników. Badaniem zostało objętych 19 krajów, by określić, jakie warunki pracy najprawdopodobniej przyciągają i zatrzymują pracowników. Szybko okazało się, że zaledwie 16% pracowników przyznaje się do tego, że w pełni angażuje się w swoją pracę. Badanie prawie 20 tysięcy pracowników na świecie przyniosło wiele ciekawych wniosków, które wzbogaciły książkę „Dziewięć kłamstw o pracy”.
PO PIERWSZE ZŁAM WSZELKIE ZASADY
Markus Buckingham jest dobrze znany z łamania utartych przekonań. Jego poprzednie książki „Po pierwsze złam wszelkie zasady” i „Wykorzystaj swoje silne strony” oparte są na naukowych dowodach potwierdzających jego niekonwencjonalne poglądy.
Jednym z nich jest twierdzenie, że najlepsi menedżerowie, wspierają unikalne mocne strony swoich pracowników, co bezpośrednio przekłada się na sukcesy zespołu. Podejście było o tyle przełomowe, że do tej pory w dużych firmach wszelkie programy ocen i rozwoju skupiały się na poprawianiu słabości. Buckingham udowodnił jednak, że prawdziwą dźwignią do świetnych wyników jest wykorzystywanie tego, w czym ludzie są świetni.
Współautorem książki „Dziewięć kłamstw o pracy” jest również Ashley Goodall – starszy wiceprezes ds. Przywództwa i wywiadu zespołowego w firmie Cisco. Oboje autorzy mają więc wystarczającą wiedzę i doświadczenie, by zaskoczyć cię swoimi przełomowymi odkryciami dotyczącymi powszechnych praktyk w pracy.
POZNAJ DZIEWIĘĆ KŁAMSTW O PRACY
Czym jest dziewięć kłamstw o pracy? Są to „dobrze znane prawdy” o zarządzaniu i przywództwie, które są szeroko rozpowszechnione, zwłaszcza w świecie korporacji.
Te „prawdy” stały się przez lata tak nadmiernie uproszczone, że w tej chwili bardziej szkodzą, niż pomagają w rozwoju. Nie odzwierciedlają one tego, co wiemy o ludzkich działaniach, ani nie przynoszą rezultatów, do których dążymy.
Pewnie ciekawi cię, o jakie konkretnie kłamstwa chodzi? Oto lista dziewięciu kłamstw o pracy:
- Dla ludzi ma znaczenie to, w jakiej firmie pracują
- Najlepszy plan prowadzi do sukcesu
- Najlepsze firmy kaskadują cele
- Najlepsi są pracownicy wszechstronni
- Ludzie potrzebują informacji zwrotnej na swój temat
- Ludzie potrafią wiarygodnie oceniać innych
- Ludzie mają potencjał
- Najważniejsza jest równowaga między pracą a życiem prywatnym
- Przywództwo to coś konkretnego i namacalnego
Książka opisuje każde kłamstwo po kolei, demaskuje je, a następnie przedstawia, jak sytuacja wygląda w rzeczywistości i jak możemy z tego korzystać.
Nie będę opisywać dokładnie każdego rozdziału, bo nie chce odbierać ci przyjemności odkrywania zawartych w nich niespodzianek. Chciałabym ci jednak trochę przybliżyć jedno z takich powszechnych kłamstw, na które chyba każdy z nas dał się nabrać. Chodzi o przekonanie, że najważniejsza jest równowaga między pracą a życiem prywatnym.
NAJWAŻNIEJSZA JEST RÓWNOWAGA MIĘDZY PRACĄ A ŻYCIEM PRYWATNYM
Większość z nas postrzega pracę, jako obowiązek – coś co musimy zrobić bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Bardzo często postrzegamy pracę jako ciężką harówkę: niezliczona ilość zadań i obowiązków, które codziennie na nas spływa, przytłaczając nas swoją wagą i złożonością. W pracy jesteśmy zawsze w trybie czuwania – skanujemy nasze otoczenie, żeby szybko wykryć zagrożenie. W każdej chwili ktoś może nam wrzucić coś dodatkowego lub mogą się pojawić jakieś niespodziewane problemy.
Takie podejście wytwarza w nas stan stresu, który często utrzymuje się przez wiele godzin. Dopiero powrót do domu pomaga nam na chwilę odetchnąć. Niestety jest to coraz trudniejsze ze względu na stałą dostępność dzięki smartfonom oraz pracę w domu.
Postrzegamy więc pracę, jako coś, co odbiera nam życiową energię i radość.
Lawina coraz bardziej skomplikowanych obowiązków i problemów do rozwiązania sprawiła, że myśli o pracy towarzyszą nam jeszcze długo po zamknięciu komputera. Zaczęło to wpływać na jakość naszego życia po pracy. To spowodowało poczucie zaburzenia pomiędzy tymi dwoma sferami, co przyczyniło się do powstania błędnego przekonania, że możliwa jest pomiędzy nimi równowaga.
Paradoksalnie sprawiło to, że do całej sterty innych problemów z pracą doszedł nam jeszcze ten jeden. I to w dodatku problem, którego nie da się rozwiązać. Złapanie równowagi pomiędzy pracą a życiem wymagałoby zatrzymania tych dwóch sfer, co można przyrównać do zatrzymania płynącej rzeki. Szukając równowagi pomiędzy pracą a życiem, skazujemy się na wieczną frustrację, bo w ciągle zmieniającym się świecie to zadanie jest po prostu niewykonalne.
OSIĄGNIJ STAN EUDAJMONII
No dobrze, skoro nie można znaleźć równowagi to czy jesteśmy skazani na całkowite przejęcie przez pracę naszego życia? Czy jest jakiś sposób, żeby poradzić sobie z tym niewykonalnym zadaniem?
Rozwiązaniem jest porzucenie dążenia do równowagi na rzecz dążenia do osiągnięcia stanu eudajmonii. Na pewno zapytasz, co to w ogóle jest?
Według starożytnych Greków w każdym z nas drzemie opiekuńczy duch, który odzwierciedla nasze wrodzone zdolności i mocne strony. By osiągnąć stan eudajmonii, każdy z nas powinien dążyć do połączenia posiadanych umiejętności, odgrywanej roli oraz kontekstu, w którym funkcjonujemy, w taki sposób, by móc przełożyć je na wartościowy wkład w życie innych ludzi. To pozwoli wyzwolić w nas nasze największe i najbardziej wyjątkowe możliwości.
Nie powinniśmy więc szukać równowagi między pracą a życiem, a raczej podążać za głosem miłości. Autorzy przekonują, że najlepszym rozwiązaniem jest poczucie miłości w tym, czym się zajmujesz. Gdy jesteśmy zakochani, wszystko wydaje się piękniejsze, mamy ochotę zdobywać świat, jesteśmy bardziej produktywni, kreatywni i otwarci. Miłość jest turbodoładowaniem naszych działań.
Jeśli uwielbiasz to, co robisz, to każdego poranka nie możesz doczekać się, kiedy zabierzesz się do pracy. Kiedy się tym zajmujesz, czas płynie niepostrzeżenie. A kiedy kończysz pracę, to odczuwasz potrzebę ponownego jej rozpoczęcia.
Co więcej – wcale nie musisz poświęcać całego dnia na rzeczy, które kochasz. Badania mówią, że wystarczy nie schodzić poniżej minimum 20% czasu przeznaczonego na zadania, które wzbudzają w tobie entuzjazm. To oznacza, że podczas ośmiogodzinnego czasu pracy wystarczy poświęcić 1,5 – 2 godziny czasu na zadania, które uwielbiasz robić.
JAK WPLEŚĆ MIŁOŚĆ W PRACĘ?
Wiesz już, że antidotum na wieczną pogoń za work life balance jest podążanie za tym, co uwielbiasz robić. Tylko jak to zrobić?
Najlepszym sposobem na celowe wplecenie miłości w pracę jest stopniowe kształtowanie swojej pracy, tak, żeby większość twoich zadań była powiązana z tym, w czym jesteś świetna i co uwielbiasz robić. Tak by twoja praca odzwierciedlała twoją wyjątkowość i indywidualne potrzeby.
Jak to zrobić w praktyce? Autorzy książki „Dziewięć kłamstw o pracy” proponują proste ćwiczenie. Wystarczy, że przez tydzień będziesz zapisywać wszystkie zadania, które kochasz robić w pracy i te, których nie cierpisz robić. Po tygodniu powinnaś mieć listę co najmniej kilku zadań, których nie możesz się doczekać i które cię wzmacniają.
Kiedy już będziesz mieć jasny obraz tego, co kochasz, znajdź sposoby, żeby robić to częściej. Porozmawiaj z szefem i znajdź sposoby na zmodyfikowanie swojej pracy, żeby poświęcić więcej czasu na zadania, które uwielbiasz.
„DZIEWIĘĆ KŁAMSTW O PRACY” PODSUMOWANIE
Nie próbuj sztucznie dzielić pracy i życia, ani w jakiś sposób ich zrównoważyć. Zamiast tego poświęć trochę czasu na zauważenie, co najbardziej lubisz w swojej pracy. Wiedząc, co kochasz robić, możesz kształtować wokół tego swoją pracę i życie. Nikt jednak za ciebie tego nie zrobi – odpowiedzialność za tworzenie pracy, którą kochasz, spoczywa na tobie. Nie licz więc, że twój pracodawca czy szef zrobi to za ciebie.
Książka „Dziewięć kłamstw o pracy” jest prowokująca do myślenia. Ta książka potwierdziła niektóre z moich przypuszczeń na temat powszechnie stosowanych praktyk. Cieszę się, że ktoś wreszcie napisał o absurdzie systemu oceniania pracowników i kaskadowania celów. Książka podważyła też moje myślenie o planowaniu, przywództwie i dawaniu informacji zwrotnej pracownikom.
Ta książka jest jednak głównie skierowana do osób, które pracują w dużych korporacjach. Historie, poruszone w książce, koncentrują się wyłącznie na bardzo dużych firmach i złożonych zespołach. Prawdopodobnie wynika to z tego, że autorzy osobiście pracują w tej przestrzeni.